HOKEJ. Gospodarze walczyli do końca, ale przegrali z GKS

Paweł Obstarczyk  |   Hokej  |   6 grudnia 2014 02:22

Unia przegrała w Oświęcimiu z GKS Tychy 1:4. Podczas meczu kibice wraz z klubem przeprowadzili akcję Teddy Bear Toss.

Różnie to było z frekwencją kibiców na lodowisku w Oświęcimiu w tym sezonie. Tym razem publiczność nie zawiodła. Na trybunach zasiadło około 2000 ludzi. W piątek nie przyszli oni tylko po to, by obejrzeć mecz, ale też po to, by wziąć udział w akcji Teddy Bear Toss.

Po pierwszej, jak się później okazało, jedynej bramce w tym spotkaniu dla gospodarzy z wszystkich sektorów na lód poleciało mnóstwo pluszowych misiów. Osoby zbierające je miały pełne ręce roboty. Pluszaków uzbierało się sporo. Z pewnością ucieszą one dzieci z różnych placówek, do których będą przekazane.

W pierwszej tercji gra toczona była w dość szybkim, jak na polskie warunki tempie. Brakowało jednak sytuacji podbramkowych, po których mogłyby paść bramki dla któregokolwiek zespołu. W drugiej odsłonie kibice obejrzeli dwa gole. Najpierw guma po strzale  Piekarskiego odbiła się od raka bramkarza GKS  a także od poprzeczki i wpadła do siatki, a później błąd bramkarza i obronców wykorzystali Kolusz i Galant. W trzeciej tercji trzy bramki strzelili goście i to oni cieszyli się ze zdobycia trzech punktów.

Hokeiści Unii grali w tym spotkaniu ambitnie i do końca walczyli o dobry wynik. Zabrakło im jednak spokoju i opanowania. Słabo rozgrywali przewagi. W sytuacji, gdy mieli na tafli więcej zawodników nie potrafili zagrozić tyskiej bramce.

 – Bardzo źle graliśmy w przewagach. Dwa razy nawet w sytuacji pięciu na trzech nie potrafiliśmy się dobrze zachować. Moi zawodnicy pokazali charakter i walczyli do końca. Zabrakło im jednak spokoju. Nie zagraliśmy dziś tego, co sobie założyliśmy – powiedział Josef Dobos, trener Unii Oświęcim.

 – Przed meczem wiedzieliśmy, że czeka nas ciężkie spotkanie. Nie pomyliliśmy się, ale wydaje mi się, że z przekroju całego meczu, byliśmy lepsi. Na pewno byliśmy skuteczniejsi. Bardzo dobry mecz rozegrał nasz bramkarz – powiedział Krzysztof Majkowski z GKS Tychy.

Piątek 5 grudnia TH Unia Oświęcim – GKS Tychy 1:4 (0:0, 1:1, 0:3)
Bramki: 1:0 Piekarski – Kalinowski (26.19), 1:1 Galant – Kolusz – Kartoshkin (27.24), 1:2 Pociecha – Bagiński (5/4) (41.58), 1:3 Woźnica – Kotlorz (4/4) (56.44), 1:4 Galant – Kartoshkin – Kotlorz  (5/6) (59.59)

Składy:
TH Unia Oświęcim: Michal Fikrt – Lubomir Vosatko (2), Matus Vizváry, Damian Piotrowicz, Jan Daneček, Jiri Zdeněk (2), – Bartosz Ciura, Jerzy Gabryś, Marcin Jaros, Peter Tabaček, Wojciech Wojtarowicz – Marek Zukal, Grzegorz Piekarski, Kamil Kalinowski, Mateusz Bepierszcz, Mateusz Adamus – Michał Kasperczyk, Kamil Paszek, Marek Modrzejewski, Maciej Szewczyk, Paweł Fiedor.

GKS Tychy: Stefan Žigárdy – Bartłomiej Pociecha, Michał Kotlorz (2), Michał Woźnica (2), Adam Bagiński, Jozef Vitek – Nicolas Besch (12), Jakub Wanacki (2), Radosław Galant, Maxim Kartoshkin, Marcin Kolusz – Jakub Ferenc (2), Pavel Mojžíš, Kacper Guzik (2), Adrian Parzyszek, Jurii Kuzin (2) oraz Łukasz Sokół (2), Kacper Różycki, Dawid Majoch.

Komentarze
  • 6 grudnia 2014 22:18

    marko

    Też jestem za tym. Co to za hokej bez boksu!!!!!!!!!!!


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.